niedziela, 31 maja 2015

Dzień Dziecka na kolorowo!



Dzień dziecka to fajny i... potrzebny dzień, potrzebny abyśmy spędzili go razem z naszymi pociechami. Codzienność niestety zabiera nam ten cenny czas, kiedy to wszystko dzieje się w biegu, nawet rozmowa w dzieckiem. My postawiliśmy na aktywność i w zaangażowanie dzieci w kreatywne spędzanie tych wyjątkowych, bo tak rzadkich chwil. Wierzymy, że takie świętowanie dzieci zapamiętają na długo. A oto kilka pomysłów...

wtorek, 12 maja 2015

From Kaukaz with love




Kilka dni temu wzięłyśmy udział w niezwykłym SLOW spotkaniu (więcej o naszej nowej inicjatywie, czyli SLOW Koszalin znajdziecie na TYM fanpegu). Jego bohaterem był Zbyszek Pawlak, podróżnik, wykładowca i autor książki o Biesłanie (kto nie czytał ten MUSI nadrobić zaległości).

Spotkanie temat miało poważny: zamach terrorystyczny na osetyńską szkołę w Biesłanie sprzed 11 lat. Ale pośród tych smutnych opowieści znalazło się też miejsce na... pierogi. W tle jego opowieści były obecne właśnie osetyńskie pierogi. Te placki to przysmak i chluba każdej pani domu.

Zbyszek tak wiele razy o nich mówił, i tak pięknie, że musiałyśmy podjąć wyzwanie. Zrobiłyśmy osetyńskie pierogi. I się zakochałyśmy! Alla, bo przywołały wspomnienia z dzieciństwa (Alla ma może polskie obywatelstwo - od kilku dni - ale wschodni z niej duch). My, bo smakują jak najlepsze ruskie odsmażane na złoto na patelni.

Macie ochotę na kulinarna podróż do Osetii? ;-)

Chaczapuri, czyli osetyńskie pierogi z serem

Składniki na ciasto drożdżowe
  • 2 szklanki mąki 
  • 20 g świeżych drożdży 
  • 1 łyżeczka cukru 
  • 3/4 łyżeczki soli 
  • 1 łyżka roztopionego masła 
  • 3/4 szklanki mleka 
Farsz ziemniaczano- serowy
  • 200 gram ziemniaków 
  • 200 gram sera feta 
  • 200 gram twarogu 
  • pieprz i ewentualnie sól do smaku 
  • w naszej wersji nieco skwarek z boczku i cebuli 

Przygotowanie ciasta: 
Ze świeżych drożdży należy zrobić zaczyn: mleko lekko podgrzać, rozpuścić w nim drożdże, cukier i 2 łyżki mąki, bardzo dokładnie wymieszać i odstawić do wyrośnięcia na ok. 15 minut. Drugi etap: do miski wsypujemy resztę składników: mąkę i sól oraz dodajemy wyrośnięty zaczyn z drożdży. Składniki mieszamy, następnie wlewamy roztopione masło. Całość dokładnie wyrabiamy. Gotowe ciasto dzielimy na 6 części i formujemy kulki. Zostawiamy je do wyrośnięcia na godzinę (nie zapomnijcie posypać ich mąką). 

Przygotowanie farszu: 
Ugotowane ziemniaki przepuszczamy przez praskę, albo rozgniatamy jak na piure. Dodajemy ser feta oraz twaróg. Wyrabiamy farsz, doprawiamy do smaku.

"Lepienie" pierogów:
Każdą kulkę wyrośniętego ciasta musimy rozwałkować na okrągłe placki. Na każdy nakładamy farsz serowy, zawijamy w ''tobołek'' i delikatnie wałkujemy. 

Czas na finał: rozgrzewamy patelnię, smarujemy odrobiną oleju i kładziemy jeden chaczapuri, zmniejszamy ogień na średni, przykrywamy pokrywką i pieczemy 3 minuty. Przewracamy na drugą stronę i również pieczemy 2-3 minuty. Placek rośnie, ale po zdjęciu z patelni opada. Gotowe chaczapuri układamy na talerzu i smarujemy masłem. W tradycji osetyńskiej przyjęło się układać na siebie ZAWSZE 3 pierogi. Symbolizują one słońce, ziemię i


















piątek, 17 kwietnia 2015

Pomysł na weekend: sakiewka DIY



Nie kupuj kota w worku, ani tym bardziej worka. Uszyj go sobie sama!

wtorek, 14 kwietnia 2015

Takie proste, takie pyszne


Długo nas tu nie było. Cóż, przerwy od normalnego życia wypełnia nam pewien SLOW projekt. W ostatni weekend udało nam się jednak wykroić trochę czasu na gotowanie, pieczenie, szycie... 
Dziś dzielimy się z wami przepisem na scones. To angielskie bułeczki na proszku do pieczenia - podaje się je na śniadanie albo podwieczorek. 

piątek, 27 marca 2015

Nasze czytelniczki błyszczą!


Co to była za sobota! Bawiłyśmy się przednio. Dziewczyny, które wygrały mini sesję portretową w naszym konkursie na Dzień Kobiet też. Przynajmniej tak mówią. 

Co tu dużo pisać... Nasz pomysł na sesję był prosty. Kobiety kochają brylanty. A jako, że brylanty były poza naszym zasięgiem, postanowiłyśmy wykorzystać zjawiskowe naszyjniki byDziubeka wysadzane kryształkami (dziękujemy Chaton Bling za te niezwykłe świecidła). Piękna biżuteria dla pięknych kobiet. Dlatego warto brać udział w naszych konkursach. Zdjęcia mówią same za siebie.

piątek, 20 marca 2015

Przepis na weekend: Smoothie



Szpinaku nie lubię. Bardzo nie lubię. Jednak kilka dni temu w nowym koszalińskim lunch barze Mamma Mia dałam się namówić na smoothie ze szpinakiem. Cóż, raz na jakiś czas muszę przecież sprawdzić dlaczego ja tak tego szpinaku nie lubię. 

No i cóż... Huston mamy problem... bo smoothie ze szpinakiem pyszne jest! To może oznaczać małą rewolucję na moich listach "brrrrrr nie tknę" i "dajcie mi tego więcej".



Takie zielone, zdrowe, pełne witamin i przepyszne smoothie robi się w 3 minuty. Nie znam dokładnych proporcji pierwowzoru z Mamma Mia, ale w internecie aż się od nich roi. Podstawa mojego domowego koktajlu są kiwi, szpinak i pomarańcze. Oraz gazowana woda do tzw. konsystencji. Próbowałam też wersji z jabłkiem i dojrzałą gruszką (polecam, bo jest wyjątkowo kremowa). 

Na jedną dużą szklankę albo dwie mniejsze potrzebujemy: dwie garście świeżego szpinaku, dwa dojrzałe kiwi, dużą pomarańczę i wodę. Owoce obieramy, kroimy. Wrzucamy razem ze szpinakiem do koktajlownika i miksujemy. Jeśli trzeba dodajemy  nieco wody. 

To wersja podstawowa - smak można podkręcać na przykład świeżym imbirem, dodatkiem innych owoców. Ja na pewno jeszcze nie raz sobie szpinak zmiksuję!

Może stwierdzicie, że to taki przepis - nieprzepis, ale myślę, że taka dawka witamin jest nam w tym okresie przesilenia wiosennego wyjątkowo potrzebna! Miksujcie i pijcie. Na zdrowie! 


[ASIA]



środa, 18 marca 2015

Serial miesiąca: BORGEN


W marcu - na chwilę - opuszczamy zbrodnicze klimaty. Choć seriale kryminalne zdecydowanie należą do moich ulubionych, to czasem robię wyjątki. "Borgen", u nas przetłumaczony jako "Rząd", miał być właśnie takimi wakacjami od zbrodni. Kilka osób, w tym znajomych ze Skandynawii, bardzo mi ten serial reklamowało. Zaufałam i... kilka nocy spędziłam na śledzeniu perypetii Birgitte i jej walki o władzę. 

piątek, 13 marca 2015

Przepis na weekend: Sernik oreo


Dziś będzie ekspresowo. Bo to sernik ekspresowy. Wyjątkowo niewymagający. Wystarczy wymieszać składniki. I tyle.

Potrzebujemy:
  • kilogramowego wiaderka dobrego sera sernikowego, czyli już zmielonego
  • puszki słodzonego mleka skondensowanego
  • 4 jajka
  • czubatej łyżki maki ziemniaczanej
  • czubatej łyżki mąki pszennej
  • aromatu waniliowego

poniedziałek, 9 marca 2015

Pocztówki z Portugalii



Ta podróż zaczęła się od jednego zdania... "Może byśmy za 3 tygodnie polecieli do Lizbony? Dasz radę?" Ja NIE DAM rady?! JA?! 

Trzy dni później bilety były już kupione (Ryanair, przez Brukselę, ale... Ryanair lata już do Lizbony z Modlina, można upolować bilety w obie strony za mniej niż 200 złotych).

Co do dachu nad głową pomysł był prosty - żadnych hoteli, hosteli, tylko kwatera. Tu z pomocą przeszedł portal www.airbnb.pl. Przy okazji gorąco polecam - portal ma świetne opinie (w tym i moją), wybór ofert jest duży, a ceny bardzo przyjazne (posłużmy się przykładem: 6 noclegów, w samym centrum Lizbony kosztowało mnie około 400 złotych).

piątek, 6 marca 2015

Przepis na weekend: Torcik warzywny


U mnie w pracy tradycją stały się niespodzianki urodzinowe. Zazwyczaj jest to tort podany w nietypowy sposób lub w nietypowym miejscu :) Nie jest to łatwe - zaskoczyć gdy już każdy się tego spodziewa. 

Tym razem jednak nam się to udało. I chociaż dzień wcześniej miałam nie lada zagwozdkę jak zrobić coś dla kogoś kto nie je mięsa ani słodyczy to ostatecznie ubawiliśmy się po pachy. Pozdrawiam Cię Pawle, to dzięki Tobie powstał ten tort warzywny a teraz dzielę się nim z Wami. 

czwartek, 5 marca 2015

Rock'owa dziewczyna


Kojarzycie nasz plakat promujący nasz konkurs na dzień kobiet? Tak, to właśnie ta dziewczyna jest jego twarzą (szczegóły tu :)

Na sesję z Martą umawiamy się już o hoho ile miesięcy. Najważniejsze, że w końcu się udało! Myślę, że na taką modelkę warto było troche poczekać. Marta bywa zajęta. Pracuje, studiuje pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną, czasami pozuje...

poniedziałek, 2 marca 2015

Testowane na nas: podkłady



 Podkład - nie uważam, że jest absolutnie niezbędny dla kobiety, lecz dla dobrego makijażu jak najbardziej. Uwielbiam makijaż i jego codzienne wykonywanie. Cenie kosmetyki, które w łagodny sposób tuszują co chcę ukryć, a podkreślają to, co chce wyeksponować. W przypadku podkładu te właściwości są szczególnie istotne, bo dobry podkład jest jak płótno.

Wybrałam do testu 6 popularnych i cieszących się dobrą opinią podkładów w różnych cenach. Podane przeze mnie ceny pochodzą z wybranych drogerii internetowych. Ceny w drogeriach stacjonarnych będą wyższe.

piątek, 27 lutego 2015

Przepis na weekend: Muffiny z jabłkami




Czwartek (czyli wczoraj), godzina 7.10. Dzwoni budzik. Wiem, że nie mogę skorzystać z opcji "drzemka" (zwykle rano kilka razy to robię, niestety). Muszę upiec muffiny na sesje blogową. Muszę, bo obiecałam, OBIECAŁAM! Wstawanie jest tym trudniejsze, że spać poszłam nad ranem - nagle musiałam, MUSIAŁAM, posłuchać tych wszystkich piosenek (też tak czasem macie?). 

piątek, 20 lutego 2015

Przepis na weekend: Pasta fasolowa



Na liście moich ulubionych kanapek bardzo wysoko plasuje się ta z pastą z fasoli. Nie jestem wegetarianką, ale bardzo lubię wegetariańskie pomysły. Ten na smalec z fasoli był swojego rodzaju rewolucją śniadaniową. Otworzył mi tez oczy na nieograniczone możliwości :-)

środa, 18 lutego 2015

Serial miesiąca: TOP OF THE LAKE


Obejrzeliście "The Fall"? Macie ochotę na następną serialową podróż w nieznane? Świetnie!
Tym razem nasza serialowa wyprawa zawiedzie nas w miejsce niezwykle dalekie i egzotyczne, bo do Nowej Zelandii. 
 
Na serial "Top of the lake" zwróciłam uwagę z powodu nazwisk. Za kamerą stanęła Jane Campion, mistrzyni mrocznych klimatów i trudnych tematów. Pamiętacie "Fortepian"? To jeden z tych filmów, który mam gdzieś w swojej głowie, choć widziałam go ponad 20 lat temu. Jeśli twórca tej miary podejmuje się serialowego tematu, efekt musi być wart uwagi. Tym bardziej, że Jane w projekt zaangażowała Holly Hunter, gwiazdę niezapomnianego "Fortepianu". 

piątek, 13 lutego 2015

Przepis na weekend: Rozgrzewająca zupa krem



Zostało mi trochę rosołu z poprzedniego dnia. Miałam wybór między pomidorową, ogórkową lub zupą krem. Innych nie umiem, nie lubię. O moim wyborze zadecydowała aura. Ten dzień był wyjątkowo ponury i zimny. Zdecydowałam się więc na marchewkową zupę krem, bo przypominał mi się przyjemny, rozgrzewający smak imbiru - jednego ze składników tego dania.

wtorek, 10 lutego 2015

Szczotka najlepszą przyjaciółką


Pierwszy raz o szczotkowaniu ciała na sucho przeczytałam dwa lata temu. Kupiłam szczotkę. Użyłam jej może z trzy razy. Kilka tygodni temu zrobiłam podejście drugie, które trwa i trwać będzie. Żaden krem, serum, ani peeling nie daje takich efektów jak regularne szczotkowanie. Nie wierzycie? 

piątek, 6 lutego 2015

Przepis na weekend: Quiche




Za chwilę dowiecie się, dlaczego nie piszę na tym blogu tekstów kulinarnych. Ja po prostu nie pamiętam jak coś zrobiłam. Za to chętnie uwieczniam dania.
W kuchni, oprócz pieczenia ciast, polegam raczej na swojej intuicji. Wielokrotnie podczas przyrządzania modyfikuję przepisy, urozmaicam je i często nie udaje mi się dwa razy przygotować tego samego dania, które smakowało by tak samo. Cóż... jestem kulinarnym amatorem. Dobrze mi z tym!

środa, 4 lutego 2015

Testowane na nas: Black doll


Czytając naszego bloga zapewne wielokrotnie natknęliście się na tzw. wpisy "pochwalne". To fakt, z przyjemnością promujemy lokalne (i nie tylko) firmy, osoby, przedsięwzięcia... Wierzcie lub nie, ale robimy to zupełnie bezinteresownie. Po prostu jeśli jesteśmy do czegoś przekonane, coś nas zaskoczyło, zachwyciło, albo po prostu "lubimy to!" chcemy przekazać to dalej.
Tym razem polecamy zaprzyjaźniony z nami gabinet kosmetyczny Lanmer Gabinet Kosmetyki Profesjonalnej. Dane nam bowiem było tam wypróbować nowoczesny zabieg: laserowy peeling węglowy o nazwie BLACK DOLL. Gabinet posiada laser najnowszej generacji, który podobno cuda działa... Króliczkiem doświadczalnym została Ania. Alla to wszystko skrzętnie udokumentowała. Koniecznie obejrzyjcie film.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Efekt "Manilla": MARZENA



To była wyjątkowa metamorfoza. Bo wyjątkowa kobieta oddała się w nasze ręce i też wyjątkowe było tło przemian.

Pierwszy raz z Marzeną zapoznałyśmy się na zeszłorocznym jarmarku wielkanocnym. Robi przepiękne rzeczy z ceramiki. Ale o tym później...

piątek, 30 stycznia 2015

Przepis na weekend: Sezamki



Jeśli tak jak ja kochacie sezamki to jest to przepis dla was. Ale uwaga - już nigdy takie sklepowe sezamki nie będą wam tak naprawdę smakować. Możecie też popaść w poważne uzależnienie :-) 

środa, 28 stycznia 2015

Rozkwitamy

Zamiany, zmiany...

Uczymy się na błędach, podpatrujemy najlepszych, ewoluujemy :-) Staramy się robić jak najlepiej to co daje nam tyle radości, czyli też miksować ten koktajl.

Może zwróciliście już uwagę, na kilka zmian w wyglądzie bloga. Jeśli nie, to zabawcie się w szukanie różnic :) To tylko kosmetyka, ale mamy nadzieję, że te lekkie modyfikacje pozwolą Wam się łatwiej poruszać po blogu i podpowiedzą co jeszcze u nas warto zobaczyć, czy przeczytać. Cóż, nasze archiwum jest już całkiem pokaźne. 

Postanowiłyśmy też ruszyć z kilkoma nowymi cyklami - w końcu kategoria "life style" zobowiązuje, prawda? Teraz prócz metamorfoz (kolejna już tuż tuż), stylizacji, testów kosmetycznych możecie raz w tygodniu (w piątek) znaleźć przepis na weekend, zaś raz w miesiącu serial miesiąca. Kilka innych projektów jest w fazie realizacji. Chętnie też przeczytamy o waszych pomysłach, refleksjach. 

Koktajl Manilla na BLOG ROKUStarujemy także w plebiscycie BLOG ROKU 2014. A co tam! Na razie trwa etap zgłoszeń, ale już wkrótce będziemy Was prosić o głosy smsowe. Może zechcecie docenić naszą pracę i wyślecie choć jeden SMS :)

Ponadto zrobiłyśmy sobie metamorfozę. Zmieniłyśmy swoje opisy i zdjęcia. Te stare były cóż... nieaktualne, bo czas płynie. Może nie mówimy o sobie wiele, ale za to pokazujemy jak rozkwitamy.







<a href="http://www.bloglovin.com/blog/13545577/?claim=enrc4pttc7e">Follow my blog with Bloglovin</a>

piątek, 23 stycznia 2015

Przepis na weekend: Krewetki z imbirem




Czasem mam ochotę na wyjątkową kolację z lampką białego wina. Gdy już mam okazję na tę formę relaksu kupuje 500 g krewetek i przyrządzam je w swój ulubiony sposób. Uwielbiam połączenie smaków: szczypiorku, czosnku i oleju sezamowego, którego często podaje do wszelkiego rodzaju sałatek.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Testowane na nas: odżywki do rzęs



Kontynuujemy rozpoczęty przez nas cykl: Testowane na nas... Tym razem po lupę bierzemy rzęsy. Długie i podkręcone są zaletą każdej kobiety. Wiadomo, że oczy to zwierciadło duszy, dlaczego zatem rzęsy nie miały by być jej oprawą?!

piątek, 16 stycznia 2015

Przepis na weekend: Ciastka chałwowe


Dawno nie namawiałyśmy was do grzechu łakomstwa :-)  Dziś propozycja na pyszne chałwowe ciasteczka. Tak proste, że grzech ich nie upiec :-) Jeśli lubicie chałwę będziecie zachwyceni. Jeśli nie... to jest duże prawdopodobieństwo, że polubicie.  

wtorek, 13 stycznia 2015

Śniadaniowy manifest


Od wczoraj trwa konkurs zorganizowany przez zaprzyjaźniony z nami blog Restopini. Hasło konkursu to "Śniadaniowy Manifest". Same dobrze wiemy, że śniadanie to podstawa udanego dnia dlatego wspieramy akcję z entuzjazmem. 
W tej zabawie z pożytecznym przesłaniem chodzi o to by innym pokazać swoje śniadanie - te wyjątkowe, albo takie zwyczajne codzienne. Chcecie zainspirować innych do jedzenia śniadań?


sobota, 10 stycznia 2015

Pijcie. Na zdrowie!


Słyszeliście o czystku? Do niedawna ja też nie miałam pojęcia o tym zielsku. Pierwszy raz usłyszałam o nim od Asi z Instytutu Pięknego Ciała. Wracając do domu kupiłam, zaparzyłam i teraz to moja ulubiona herbata. W wersji z goździkami, kardamonem i plasterkiem cytryny wygrywa z zieloną herbatą, czarną i każdą inną. Ma specyficzny smak, subtelnie gorzkawy (ale nie tak jak długo parzona zielona), lekko ziołowy (ale bez przesady). 

czwartek, 8 stycznia 2015

Serial miesiąca: THE FALL


Seriale: oglądam. I się nie wstydzę :-) Bo też i dziś coraz więcej jest takich produkcji, które poziomem wybijają się ponad pełnometrażowe filmy.