Zostało mi trochę rosołu z poprzedniego dnia. Miałam wybór między pomidorową, ogórkową lub zupą krem. Innych nie umiem, nie lubię. O moim wyborze zadecydowała aura. Ten dzień był wyjątkowo ponury i zimny. Zdecydowałam się więc na marchewkową zupę krem, bo przypominał mi się przyjemny, rozgrzewający smak imbiru - jednego ze składników tego dania.
Jak już wspominałam jestem kulinarnym amatorem, ale gotowanie sprawia mi wiele radości, szczególnie kiedy moje dania smakują innym. Często korzystam z bloga kulinarnego Kwestia Smaku. Ba! Jest to moja kulinarna wyrocznia. Ostatnio chciałam upiec bezglutenowe muffinki. Po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła, pierwszy link to właśnie Kwestia Smaku. I to z pewnością nie jest zasługa speców od pozycjonowania, no może już nie teraz. Blog przoduje w kategorii blogów kulinarnych, codziennie odwiedza go tysiące!! gospodyń domowych, poszukiwaczek inspiracji. Ja uwielbiam go przede wszystkim za zdjęcia. A wracając do mojej zupy, to także przepis zaczerpnięty z tego banku przepisów, ale i "bank" zaczerpnął go z książki wydanej przez Marks&Spencer. A jako, że bywam wierna sprawdzonym stronom tym razem także sięgnęłam po telefon i szybko odnalazłam przepis. Zmodyfikowałam go nieco dodając czosnek, chilli i grzanki... Oryginał znajdziecie tutaj
Składniki dla 4 osób:
- 3 łyżki masła
- średnia cebula, pokrojona w kostkę
- jeden ząbek czosnku
- 500 g marchewki, obranej i pokrojonej w plastry
- 2 pietruszki, pokrojonej w plastry
- 2 łyżki drobno startego imbiru
- łyżeczka startej skórki z pomarańczy
- 600 ml bulionu warzywnego
- 100 ml płynnej śmietanki 18%
- grzaneczki
- posiekana natka pietruszki
- sól i pieprz
W garnku z grubym dnem rozpuszczam masło i dodaję pokrojoną cebulę, czosnek i jedną malutką papryczkę chilli (można też mieloną, lub suszoną). Czekam aż się zeszklą, a następnie dodaję pokrojoną w plastry marchewkę i pietruszkę. Przykrywam i zostawiam na około 15 min, aby warzywa się udusiły.
Dodaję imbir, skórkę z pomarańczy i bulion (w moim przypadku to był rosół, pozostały z poprzedniego dnia, ale można też wykorzystać jedną kostkę rosołową rozpuszczoną w 600ml wrzątku). Wszystko zagotowuję i pozostawiam na małym ogniu, żeby pyrkotało przez 30 minut.
Zdejmuję z kuchenki i miksuję blenderem na aksamitną masę. Dodaję śmietankę i mieszam. Teraz przyprawiam do smaku solą. Czasem nie trzeba, jeśli rosół lub bulion były wystarczająco słone.
W czasie kiedy zupa stygnie przygotowuję grzaneczki. Odcinam skórki od chleba i kroję na kwadraty. Następnie przysmażam je z obu stron na patelni z odrobiną oliwy z oliwek.
Zupę przelewam do miseczek, posypuję posiekaną natką pietruszki, grzankami. Pieprzu nie dodaję, bo zupa jest już wystarczająco ostra dzięki chilli.
Zupę przelewam do miseczek, posypuję posiekaną natką pietruszki, grzankami. Pieprzu nie dodaję, bo zupa jest już wystarczająco ostra dzięki chilli.
[Alla]
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz