piątek, 30 maja 2014

Tańcowała igła z nitką...


Podczas naszej ostatniej wizyty w Berlinie rzuciły mi się w oczy małe torebeczki z filcu dla dziewczynek. Bardzo mi się spodobały, i miałam przeczucie, że jeszcze bardziej spodobają się moim dwóm księżniczkom. Uznałam, że ich uszycie to wcale nie jest to trudna sprawa, nawet jeśli umiejętności szyciowe są marne (a moje z pewnością takie są). 

Zaszłam więc wczoraj do ulubionej pasmanterii i zrobiłam odpowiednie zakupy (sztywny szary filc i kilka dodatków). Najpierw zrobiłam prostszy model z serduszkiem.  Zajęło mi to jakieś pół godziny. Gabi od razu załadowała do niej swój plastikowy warzywniak. Pomyślałam, że muszę zrobić drugą dla Hani. I tak powstała torebeczka z fioletową sową. 

Minus jest taki że moje dziewczynki nie chciały poczekać z prezentem do Dnia Dziecka i od razu zaczęły bawić się w sklep.

Torebka dla Gabrysi
















Torebka dla Hani











Szkatułka dla dziewczynki

Pudełka mam już przećwiczone uznałam więc, że z czystym sumieniem mogę je rozdawać na prezenty, bo wyglądają na prawdę fajnie. Tą postanowiłam zrobić dla dziewczynki o imieniu Wiktoria - koleżanki Hani z przedszkola, która niedługa kończy 5 lat. Moja córka też już złożyła zamówienie i dzisiaj będziemy robić skrzyneczkę z motylkami wspólnie.













Brak komentarzy :

Prześlij komentarz