Pogoda nie nastraja pozytywnie. Wciąż twierdzę, że listopad to zbiór poniedziałków z całego roku. Ciemno, zimno i do domu daleko... W związku z tym dzisiaj chcę pokazać Wam Sylwię i jej brzuszek w ciepłej jesiennej aurze zachodzącego słońca.
Sylwia i jej mąż to zawodowi psycholodzy, więc przy naszym pierwszym spotkaniu obawiałam się, że będę poddawana "analizie" ;) Jednak szybko okazało się, że moje obawy były nieuzasadnione. Świetnie się rozumiemy i mamy wspólne tematy.
Sylwia wykonuje piękną biżuterię z filcu (i nie tylko). Nie wiem kiedy znajduje na to czas przy trójce dzieci. Tak, tak nasza dzisiejsza bohaterka ma już trójkę dzieci - czwarte w drodze, a właściwie już na świecie, ponieważ zdjęcia robione było na początku października, a Jagódka urodziła się 29 października. Fakt, trochę zwlekałam z publikacją. ale w końcu lepiej późno niż później ;)
Sylwia wykonuje piękną biżuterię z filcu (i nie tylko). Nie wiem kiedy znajduje na to czas przy trójce dzieci. Tak, tak nasza dzisiejsza bohaterka ma już trójkę dzieci - czwarte w drodze, a właściwie już na świecie, ponieważ zdjęcia robione było na początku października, a Jagódka urodziła się 29 października. Fakt, trochę zwlekałam z publikacją. ale w końcu lepiej późno niż później ;)
Miłego oglądania!
Rodzinka prawie w komplecie - tatuś unikał aparatu jak ognia ;)
Najmłodsza Lena najchętniej pozowała do zdjęć.
[Alla]
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz