Po wpisie o eksperymencie owsiankowym (który jeśli o mnie chodzi ciągle trwa) kilku moich znajomych i przyjaciół podjęło próbę. Niestety niektórzy szybko (może za szybko Alluś ;-) ) stwierdzili, że to zdecydowanie nie dla nich. Wierzę w zalety owsianki postanowiłam więc znaleźć sposób. I tak powstały owsiaki - to tak naprawdę owsianka w formie ciastek. Nie wierzycie? W owsiakach są płatki, suszone owoce i orzechy, miód oraz owoce pod postacią dojrzałego banana. Może być też trochę masła. Ale nie musi. Nie ma w owisakach mąki, cukru, jajek. Jest dużo smaku. Do tego błonnik, mikroelementy, witaminy.
Na 6 sporych ciastek (dwa to idealna porcja śniadaniowa) potrzebujemy:
- 3/4 szklanki płatków owsianych lub jęczmiennych (najlepiej razowych)
- 3/4 szklanki siekanych bakalii i orzechów - rodzynki się palą, lepsze będą żurawiny, świetnie sprawdzają się płatki migdałowe, sezam
- duży dojrzały banan
- szczypta soli
- łyżka miodu
- ewentualnie 2 łyżki stopionego masła
Banana z miodem rozgniatamy na papkę. Łączymy wszystkie składniki. Formujemy ciastka.
Pieczemy aż się zezłocą, czyli około 20 - 25 minut. Gdy ostygną są chrupiące - zaskakująco słodkie (dzięki połączeniu banana i miodu). W towarzystwie mleka lub kubka mlecznej kawy stanowią świetne śniadanie.
Spróbujecie?
[ASIA]
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz