czwartek, 6 lutego 2014

Tyle słońca...



W zachodniopomorskim zima na prawdę nas rozpieszcza. Najpierw trochę śniegu, przyjemnie rześkie i mroźne dni, a ostatnio pełne słońce. Osobiście nie przepadam za tą porą roku, ale z pewnością nie ma powodów do narzekania.
Słoneczna pogoda skłoniła mnie, jak i wielu mieszkańców Koszalina do wyciągnięcia roweru. I tak ku uciesze Miśka wybraliśmy się na przejażdżkę.
Okey, muszę przyznać, że była to też świetna okazja, aby założyć upolowaną na wyprzedażach puchową i jakże "allową" czerwoną kurtkę. Ostatnio nie ma też dnia, kiedy nie mam na sobie czapki i czegoś self made. Tym razem są to jeansowe spodenki, skrócone i podszyte na miarę. Własnoręcznie uszyłam także pokrowiec na koszyk rowerowy. Posłużyła mi do tego zasłona w folkowy wzór. Pokrowiec po wyjęciu z koszyka przemienia się w płócienną torbę - idealną na zakupy (zapewne jeszcze nie raz pojawi się na zdjęciach).



















kurtka: Stradivarius
spodenki: lumpek
czapka, komin i rękawiczki: H&M
okulary: Ray-Ban
buty: Wojas
zegarek: Paкeтa made in CCCP
rower: Bottecchia
[Alla]


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz