sobota, 21 grudnia 2013

Pokochajmy… tłuszcz!





Tłuszcz każdej z nas źle się kojarzy, jednak unikanie go za wszelką cenę może mieć istotnie  konsekwencje, ponieważ tłuszcze roślinne są źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Sama jeszcze rok temu niewiele o tym wiedziałam i nie stosowałam w swojej diecie zbyt wielu olejów zwłaszcza tych z grupy tłoczonych na zimno. Zazwyczaj ograniczałam się do nich w wersji rafinowanej odpornej na wysokie temperatury jednak pozbawionej większości składników odżywczych, które tracą podczas procesu obróbki. Coś mnie tknęło gdy dowiedziałam się ze mam nadczynność tarczycy.

W mojej rodzinie nie było zbyt wielu zachorowań, więc doszukując się przyczyn przyjrzałam się swojej diecie, która była zlepkiem przypadkowych decyzji. Notabene przejrzawszy  drzewo genealogiczne pod kątem przebytych chorób w najbliżej linii moich babć zrobiło mi się słabo. Rak, Alzhaimer, zawały… oczywiście nie popadajmy w paranoję ale wolałabym żyć ze świadomością  ze zrobiłam niezbędne minimum żeby zmniejszyć ryzyko zachorowania na którąkolwiek z nich.

Tak więc od jakiegoś czasu w mojej kuchni królują oleje, miedzy innymi olej lniany, który jest najbogatszym źródłem kwasów omega-3 ( dwa razy więcej niż olej z wątroby rekina), a oprócz tego ma zastosowanie w zapobieganiu i leczeniu wielu chorób miedzy innymi chorób nowotworowych, depresji, chorób związanych z nieprawidłowym funkcjonowaniem układu sercowo- naczyniowego, Alzheimera czy stwardnienia rozsianego. Wspomaga również proces trawienia i redukcję tkanki tłuszczowej oraz ma zbawienny wpływ na włosy skórę i paznokcie. Imponujące? Wybrałam ten olej ponieważ ma szerokie zastosowanie natomiast ze względu na walory smakowe najbardziej do gustu przypadł mi olej z pestek dyni, orzecha włoskiego i mój ulubiony sezamowy.

Ponadto warto dodać, że oleje pochodzenia roślinnego to najlepsze i stosowane od wieków środki do pielęgnacji naszego ciała. Niektóre z nich wmasowane w skórę i włosy nie tylko odżywiają i nadają złocisty połysk, ale również mają działanie przeciwstarzeniowe, nawilżające a nawet gojące.
Lista tych naturalnych specyfików i ich właściwości, korzystnych zarówno dla zdrowia jak i urody, jest bardzo długa. Ważne aby znaleźć coś odpowiedniego dla siebie i stosować to regularnie dla poprawienia  jakości swojego życia.


 A oto pyszna propozycja wykorzystania oleju lnianego i sezamowego...


CARPACCIO Z BURAKA

Składniki na 2 porcje:
  • Dwa buraki ugotowane
  • 200 g fety
  • Roszponka, rukola lub dowolny mix sałat
  • Uprażone pestki dyni
  • Olej lniany ok. 4 łyżki stołowe
  • Olej sezamowy 4 łyżeczki
Buraki dokładnie umyj i gotuj w skórkach przez godzinę. Po wystygnięciu oskrob je nożem, skórka będzie łatwo odchodziła. Następnie pokrój buraki w cienkie plasterki i ułóż je na talerzu. Na burakach połóż roszponkę, pomidory,  pokrojoną w kostkę fetę i pestki dyni. Sałatkę polej olejem lnianym i sezamowym. Lniany jest delikatny w smaku natomiast sezamowy nadaje sałatce orzechowy posmak. Jeśli nie przepadasz za tymi smakami sałatkę można również polać olejem z pestek dyni, wtedy będzie delikatniejsza. Bon appetit!









 [Ania]

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz