czwartek, 3 kwietnia 2014

Efekt "Manilla": EWA



Dziś będzie o spełnianiu marzeń i przekraczaniu osobistych granic...

Ewa jest kobietą sukcesu. Prowadzi firmę. Poważną, bo związaną z podatkami. Kilka dni temu zgłosiła się do nas, bo zamarzyła jej się sesja zdjęciowa. Powiedziała, że chciałby się poczuć jak Marilyn Monroe, bo to dla niej symbol świadomej swej wartości, spełnionej kobiety. Nam dwa razy powtarzać nie trzeba!

Nasz dzień z Marylin był wielką przygodą. Pierwszym wyzwaniem było sprawienie by Ewa poczuła się jak ikona kina. Ania wykonała świetną robotę. Mocna kreska, sztuczne rzęsy, pieprzyk (tym, którzy nie wiedzą zdradzamy, że Marylin też go sobie domalowywała) i czerwone usta zmieniły Ewę nie do poznania. Nie zmieniły jej w Marylin - nie taki był nasz plan - tylko dodały jej tego retro blasku. Potem do akcji wkroczyła Alla – zaplanowałyśmy kilka ujęć zdjęciowych – w domu naszej bohaterki, ogrodzie oraz na mieście. Przy okazji dziękujemy firmowemu salonowi marki Aryton za pomoc w sesji – nowa kolekcja utrzymana w retro stylu była idealna dla naszej współczesnej Marylin. 

Ewa okazała się urodzoną modelką. Widziałyśmy jak się otwiera na nowe doświadczania i jaką jej to sprawia przyjemność. Pod koniec pełnego emocji dnia powiedziała nam, że poczuła się jak Marylin. Zdradziła też, że ta zabawa była jedną z najbardziej szalonych rzeczy jakie zrobiła w życiu. Życzymy jej – i Wam wszystkim – jak najwięcej takiego pozytywnego szaleństwa. Mamy nadzieję, że oglądanie tych zdjęć, sprawi wam taka sama przyjemność jaka nam sprawił ten dzień.


























 



















Udomowiona gwiazda



I w naszym wydaniu





A tu zdjęcie sprzed lat...












Oraz kilka zdjęć z prywatnego albumu naszej bohaterki.




4 komentarze :